Plagiat "28 dni później", któremu to filmowi Legenda nie dorasta do pięt. Było kilka ciekawych momentów, dobrze gra Smith ale starcza to tylko na 5/10. Książkę Jestem Legendą i inne utwory można u nas kupić już za 39,99 zł. Zapewniamy też łatwość i przejrzystość w dokonywaniu zakupów. Wszystkie ceny produktów są wyraźnie wyświetlane na naszej stronie, a każdy produkt jest opisany w pełni i zawiera informacje na temat specyfikacji i cech produktu. Proceder – piosenki z filmu. Na krążku Proceder: Żyj aż do bólu (Muzyka z filmu) znalazło się aż 36 utworów Chady. Płyta ukazała się nakładem wytwórni Step Records. (…) Na albumie znajdują się starannie wyselekcjonowane utwory warszawskiego rapera, które w całości tworzą swoiste „the best of Chada”. Pracując nad tym Raj na ziemi. Gatunek: Komedia Czas trwania: 1 godz. 38 min. Premiera: 2012-03-23 (Polska) 2012-02-28 (Świat) Ocena (Filmweb):5,2/10 George (Paul Rudd) i Linda (Jennifer Aniston) to przemęczeni i zestresowani mieszkańcy Manhattanu. Kiedy George zostaje zwolniony z pracy, a projekt filmu dokumentalnego Lindy odrzucony, okazuje się, że nie Kadr z filmu Jestem legendą Będzie to wielki powrót Willa Smitha po wydarzeniach, które miały miejsce podczas rozdania Oscarów w 2022 roku. Podczas gdy jego reputacja bardzo się wahała z powodu kontrowersyjnego incydentu, epicka kontynuacja może przywrócić go do dawnej świetności. Film Jestem legendą będzie rozpowszechniany przez Warner Bros. Pictures, spółkę Warner Bros. Entertainment, a w wybranych regionach przez Village Roadshow Pictures. Wersja tradycyjna filmu została cyfrowo dostosowana do wymagań IMAX przy użyciu zastrzeżonej technologii IMAX DMR® (Digital Re-mastering). Jestem legendą (BD) Premium Collection. Tytuł oryginalny: I Am Legend (BD) Premium Collection. Premiera: 25.02.2011. Wytwórnia: Warner Bros. Gatunek: thriller Format: 2.40:1 Kategoria filmu: fabularny Reżyser: Francis Lawrence Zobacz inne filmy tego reżysera: BD 2Pack Constantine/V Jak Vendetta (2BD) BD 2Pack Jestem Legendą/Wyspa (2 BD) 9fiRF. Nowy Jork, rok 2012. Mieszkańców miasta atakuje tajemniczy wirus stworzony przez ludzi. Sprawia on, że zarażeni zmieniają się w wampiry. Genialny naukowiec Robert Neville (Will Smith) okazuje się jedynym człowiekiem odpornym na działanie wirusa. Samotny wśród krwiożerczych bestii wysyła w świat sygnały radiowe, chcąc skontaktować się z innymi ocalałymi. Przez trzy lata na próżno czeka na odpowiedź. Zaczyna uświadamiać sobie, że być może jest ostatnim człowiekiem na Ziemi. Jednocześnie desperacko szuka sposobu na odwrócenie działania wirusa. Chce użyć do tego swojej krwi, wykorzystując wrodzoną odporność. Tymczasem potwory zaczynają polować na Roberta. Czając się w mroku, obserwują każdy jego ruch i czekają na śmiertelny błąd... Scenariusz filmu powstał na motywach głośnej powieści science fiction Richarda Mathesona z 1954 roku. Atutami produkcji w reżyserii Francisa Lawrence'a są efekty specjalne oraz dobra kreacja Willa Smitha, który został nagrodzony za tę rolę LawrenceObsadaWill SmithAlice BragaCharlie TahanSalli RichardsonWillow SmithDarrell FosterApril GraceDash MihokJoanna NumataSamuel GlenTytuł oryginalnyI Am LegendKraj produkcjiUSAAustralia UWAGA! Minęło 3883 dni od ostatniej odpowiedzi w tym temacie. Może być już ciut przeterminowany ;) muzyka z filmów Strona:1 Dodaj odpowiedź #1 2008-08-17 19:50 PROSZE O POMOC SZUKAM PIOSENKI Z FILMU JESTEM LEGENDA CO GLOWNY BOCHATER SPIEWA GDY KOMPIE PSA W WANNIE Z TEJ SCENY BARDZO PROSZE O POMOC Oceń wiadomość: 1Tak 0Nie Cytuj #2 2008-08-18 19:26 filmu nie oglądałam, ale to lista utworów, które udało mi się znaleźć :)1. My Name is Robert Neville (02:51) 2. Deer Hunting (01:17) 3. Evacuation (04:27) 4. Scan Her Again (01:42) 5. Darkseeker Dogs (02:17) 6. Sam's Gone (01:48) 7. Talk to Me (00:56) 8. The Pier (05:17) 9. Can They Do That? (02:09) 10. I'm Listening (02:10) 11. The Jagged Edge (05:16) 12. Reunited (07:50) 13. I'm Sorry (02:22) 14. Epilogue (04:13)Mam nadzieję, że się przyda :) Oceń wiadomość: 1Tak 0Nie Cytuj #5 2009-11-01 13:53 Wie ktoś może jak brzmi tytuł piosenki która leci jako pierwsza przy napisach końcowych ?? proszę !! można pisać na gg (8811322)Film był zajebisty. ! ;** Oceń wiadomość: 1Tak 0Nie Cytuj #9 2011-09-07 19:42 Szukam piosenki która leciała jak z tą kobietą siedział w domu i mówił ze Bob Marley śpiewał o pokoju i miłości na świecie i ją puścił z odtwarzacza prosze :) Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie Cytuj #10 2011-09-08 13:34 Ferbol :Szukam piosenki która leciała jak z tą kobietą siedział w domu i mówił ze Bob Marley śpiewał o pokoju i miłości na świecie i ją puścił z odtwarzacza prosze :)Mówisz, że szukasz...W tym wątku są wymienione 3 piosenki Boba Marleya...Żadna z nich? :rolleyes: Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie Cytuj #11 2011-12-12 17:45 Jaka jest ta piosenka ? "która leci jak z tą kobietą siedział w domu i mówił ze Bob Marley śpiewał o pokoju i miłości na świecie i ją puścił z odtwarzacza" Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie Cytuj muzyka z filmów Jestem legendą / I Am Legend Strona:1 Dodaj odpowiedź Home Muzyka i FilmMuzyka zapytał(a) o 20:11 Jak nazywa się piosenka z filmu jestem legendą? Gdy kąpie psa, śpiewa mu to, gdy go zabija itp. Don't worry. coś tam dalej. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Bob Marley - Everythings Gonna Be Allright ;) Odpowiedzi Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Autor: Paweł Słomka | Dodano: 07 mar 2022 12:23 Premiera filmu The Batman z 2022 roku ujawnia soundtrack z motywem głównym opartym o piosenkę Nirvany. W zeszłym tygodniu odbyła się premiera długo wyczekiwanego filmu The Batman, który na nowo przestawił historię Bruce’a Wayne’a, mrocznego mściciela miasta Gotham. Film wyreżyserowany przez Matta Reeves’a prezentuje zupełnie nowe podejście do historii Batmana, skupiając się na bardzo mrocznym klimacie, łącząc go z wątkiem kryminalnym i detektywistycznym. Duża rolę w produkcji odgrywa ścieżka dźwiękowa. The Batman 2022 soundtrack został stworzony z motywem głównym muzyki Nirvany, a konkretniej piosenki Something in the way. Oczywiście poza motywem głównym jest niemal 2-godzinna produkcja autorstwa Michael Giacchino, w której możemy wsłuchać się w motywy zarówno mroczne jak i posiadające w sobie nutę nadziei. Całościowo ścieżka dźwiękowa odgrywa bardzo ważną rolę w filmie, chociaż w niektórych momentach jest jej zbyt dużo. Dla tych, którzy chcieliby zagłębić się w dźwięki nowego The Batman zapraszam do odsłuchania jej na Youtube. Historia przedstawiona w filmie The Batman pokazuje pierwsze dwa lata działalności Bruce’a Wayne’a jako nocny mściciel. Spadkobierca fortuny ma w sobie ogromne pokłady gniewu, które stara się rozładować polując na przestępców w trakcie nocnego polowania w zepsutym przestępstwami Gotham. Film The Batman od 4 marca jest już w polskich kinach. Tagi: hot, muzyka, ścieżka dźwiękowa, soundtrack, The Batman Dość przypadkowo obejrzany przeze mnie zwiastun filmu „Jestem Legendą” (2007 r.) zapowiadał dość interesujące, klimatyczne dzieło science-fiction. Zainteresowałem się filmem i przetrząsnąłem sieć w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie – z kim to przyjdzie walczyć głównemu bohaterowi? Cóż, nic oryginalnego – zmutowani mieszkańcy zainfekowani wyjątkowo zaraźliwym wirusem. Przecież już spotkaliśmy się z tym wielokrotnie, chociażby w rewelacyjnym „28 dni później”, czy „Resident Evil”. Dodatkowo rola główna obsadzona przez dość „popcornowego” aktora (Will Smith) zapowiadała kolejne marne hollywoodzkie kino, naładowane patosem oraz nasycone płytką treścią i głupawymi tekstami bohaterów. Nic zatem dziwnego, że opuściłem premierę kinową. Szczerze powiedziawszy pragnąłem całkowicie darować sobie seans filmowy, na szczęście zmieniłem zdanie :). Amerykańskie kino potrafi czasem zaskoczyć. Dobre opinie znajomych, którzy przetrwali wizytę w kinie, skłoniły mnie do zmiany zdania i muszę przyznać, że decyzji tej absolutnie nie żałuję. Film bowiem okazał się dobry oraz także wyjątkowo mało amerykański. Tytuł zagraniczny: I Am Legend Tytuł polski: Jestem legendą Premiera w Polsce: 11 stycznia 2008 Reżyseria: Francis Lawrence Scenariusz: Akiva Goldsman, Mark Protosevich Na podstawie powieści: „Jestem legendą” autorstwa Richarda Mathesona FILM JESTEM LEGENDĄ – RECENZJA / OPINIA Spodziewałem się najgorszych rzeczy – skupienia się twórców na brutalności scen, szokowaniu widza litrami krwi i armią bezdusznych zombie na pierwszym planie, jak to miałem niemiłą „przyjemność” oglądania w słabym „28 tygodni później”. Na szczęście w „Jestem legendą” twórcy zdecydowali się pójść w zupełnie inną stronę i skupili się głównie na przedstawieniu ludzkiej psychiki, poddanej dość niecodziennym próbom. Kierunek bardzo dobry. Naturalnie inną kwestią jest, czy udało się postawione założenie spełnić, ale może najpierw skupię się tylko na pozytywach filmu. Film bardzo dobrze się ogląda – nawet na krótką chwilę nie wdziera się nuda, fabuła wciąga, a wręcz wchłania widza. To jest zaskakujące, gdyż przez 3/4 filmu oglądamy jedynie sceny samotnego życia człowieka w opustoszałem aglomeracji. Zdawać by się mogło, że niewiele się dzieje. Mijają kolejne dni – bohater przeżywa je będąc niewolnikiem rutyny, skutecznie unikając wszelkich niebezpieczeństw i czując się nad wyraz bezpiecznie w swojej prywatnej twierdzy. Jednak sposób przedstawienia okolicy – wyludnionego miasta oraz samotnej walki bohatera o utrzymanie równowagi psychicznej i przetrwanie w tej dosłownej „miejskiej dżungli” jest na swój sposób fascynujący i nie pozwala oderwać wzroku od ekranu. Dużym plusem filmu jest rezygnacja z kreowania wizerunku superbohatera – niezniszczalnego nadczłowieka o niewiarygodnych zdolnościach. W „Jestem legendą” mamy do czynienia z realistycznym obrazem człowieka, który musiał się dostosować do nietypowych warunków. Dobrze przedstawiono, jak ciężko było mu dostosować się do zmian. Przetrwał nie dzięki skutecznemu zwalczaniu zainfekowanych, ale dzięki skutecznemu ich unikaniu. Co więcej, zabijanie zarażonych nie było w ogóle jego celem (prócz jednej chwili słabości), gdyż pragnął przede wszystkim im pomóc, odnaleźć lekarstwo i powstrzymać pandemię. Kolejnym dobrym pomysłem było przedstawienie zainfekowanych, jako odrębną, inteligentną i kreatywną rasę, kierującą się własnymi zależnościami społecznymi oraz uczącą się na własnych błędach. Nie pamiętam, aby w którymkolwiek wcześniejszym filmie o podobnej tematyce pozwolono sobie na równie „ludzkie” zobrazowanie zombie, przy jednoczesnym zachowaniu ich zwierzęcej agresji. źródło: Największym plusem filmu są wspaniałe zdjęcia pustego Nowego Jorku, zdziczałego, zarośniętego i rozsypującego się. W tym elemencie film przewyższa nawet bardzo dobrze przedstawioną wizję wyludnionego Londynu znaną z „28 dni później”. Twórcy filmu niemal całkowicie zrezygnowali z podkładu muzycznego, co wycisza widza i ułatwia wczucie się w rolę ostatniego człowieka na Ziemi, osaczonego przez pustkę. Narasta zatem – tak lubiany przeze mnie – postapokaliptyczny klimat, który jednak mógłby być jeszcze mocniej zaakcentowany, gdyby właśnie odpowiednio dobrać i częściej wykorzystywać różne motywy muzyczne. Zaczynam zatem mówić o wadach filmu, a tych niestety jest sporo. Po pierwsze – cała masa niespójności i nielogiczności wynikających najprawdopodobniej z decyzji reżysera o nie wgłębianie się w szczegóły. Reżyser wolał skupić się na aspekcie psychologicznym odnoszącym się do głównego bohatera, niż wyjaśniać specyfikę chociażby zachowań samych zarażonych. Niektóre zwroty akcji mogą zatem wydawać się mało prawdopodobne, a być może wystarczyło przedłużyć film o kilka scen wprowadzających do następnych wydarzeń. Na osobny akapit w negatywach zasłużyły same kreatury. Zrezygnowano tutaj z charakteryzacji aktorów z krwi i kości na rzecz efektów komputerowych. Troszkę strzelono sobie w stopę, gdyż użycie CGI zniszczyło wiarygodność postaci zarażonych, a przemiana ludzi w łyse i blade twory tego wrażenia na pewno nie poprawiło. Nie mam zastrzeżeń do animacji ruchów tych postaci (może oprócz zbyt szeroko otwieranych szczęk), lecz do samej kreacji ich wizerunku. Zarażeni zamiast wywoływać grozę, powodują raczej zażenowanie. Mamy zatem kolejną niepotrzebną skazę w odbiorze filmu, niemniej do postaci zarażonych ostatecznie da się przyzwyczaić – pod koniec filmu nie zwracałem już uwagi na ich ułomności. Film „I Am Legend” przez większość czasu trwania jest moim zdaniem bardzo równy, należyty poziom jest długo utrzymywany, napięcie rośnie i jest umiejętnie potęgowane. Niestety w momencie kulminacyjnym odnosi się wrażenie, jakby twórcy nagle obudzili się i nie chcąc przekroczyć wyznaczonej wcześniej długości filmu, postanowili go zakończyć w trzech (w sumie dwuminutowych) scenach. Przedziwne, zastanawiające i niestety bardzo psujące końcową opinię o filmie. Cały, mozolnie budowany klimat oraz psychologiczna głębia, rozbiły się o banalne zakończenie w iście hollywoodzkim stylu. Wielka szkoda, gdyż „Jestem legendą” mógłby trwać nawet jeszcze pół godziny dłużej. Pozwoliłoby to zachować równy poziom i stopniowo doprowadziłoby do zakończenia. Tymczasem zepchnięto widza w przepaść błyskawicznego zakończenia tematu. W efekcie nikomu w kinie nie było śpieszno, aby opuszczać salę, gdy pojawiły się napisy końcowe. Ludzie zostali jakby nie mogąc uwierzyć, iż film się już skończył. Podsumowując: „Jestem legendą” to dość porządne kino z dobrą grą aktorską W. Smitha, z trzymającą w napięciu fabułą, bardzo dobrymi zdjęciami i godnym zapamiętania klimatem. Nie jest jednocześnie filmem przeznaczonym dla fanów wodotrysków w postaci efektów specjalnych, a także przemocy, brutalności, czy dynamicznej akcji, nasączonej litrami krwi na dużym ekranie. Nie jest filmem również dla miłośników dreszczowców, gdyż „I Am Legend” potrafi jedynie zaniepokoić, ale nie umie porządnie wystraszyć. To raczej thriller i dramat science-fiction, skupiający się na określeniu, czym jest człowieczeństwo oraz jak na człowieka wpływać może całkowite i długotrwałe odosobnienie w warunkach ciągłego zagrożenia. Film ten umiejętnie wycisza widza, zmusza do przemyśleń i pozostawia ciekawe przesłanie. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że gdyby zaangażowano się tutaj bardziej w zakończenie, dodano w tło mroczną muzykę, zrezygnowano z kilku scen na rzecz paru nowych, to „Jestem legendą” mógłby stać się dziełem kultowym dla wielu kinomaniaków. Niestety w rzeczywistości jest to 'tylko’ po prostu kawałek dobrego kina, ale jednocześnie dzieli go przepaść do wąskiej grupy dzieł wybitnych. OCENA: 7/10 Oficjalna polska strona filmu Oficjalna strona filmu Trailer: źródło zdjęcia głównego artykułu: Dr. Gediman Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:Podoba Ci się o czym i jak piszemy? Pomóż nam tworzyć więcej treści! Wesprzyj przez Patronite:

muzyka z filmu jestem legendą